Pięć nieczystych zagrań/film/Pi%C4%99%C4%87+nieczystych+zagra%C5%84-2003-1045342003
pressbook
Inne
O filmie
Nieczyste zagrania nie dają się łatwo zakwalifikować do jakiejkolwiek kategorii. Najlepiej chyba opisać ten film jako wyrafinowaną rozgrywkę pomiędzy dwoma reżyserami reprezentującymi różne pokolenia. To trzymająca w napięciu zabawa w przekraczanie granic gatunków filmowych i granic ludzkiej wytrzymałości na manipulację. W 1967 Jorgen Leth nakręcił słynną krótkometrażówkę The Perfect Human. Ten czarno-biały film opisywał "idealnego" mężczyznę (Claus Nilsen) i "idealną" kobietę (Maiken Algren) jak antropologiczne okazy. Codziennym czynnościom tej dwójki towarzyszył suchy komentarz przedstawiający ich działania tak, jakby byli niższymi formami życia. Von Trier był oczarowany The Perfect Human - twierdzi, że widział go ponad 20 razy w ciągu roku. W 2001 zaprosił Letha, mieszkającego w Port-au-Prince na Haiti, do siedziby Zentropy w Kopenhadze, aby przedyskutować niecodzienny plan remake'u filmu przy zachowaniu niektórych zasad Dogmy. Leth pozwolił, by na jego drodze von Trier ustawił pięć "przeszkód". Pierwszą z nich jest założenie, że żadne ujęcie nie może trwać dłużej niz 12 klatek. Z początku Leth uważał, że to szaleństwo, że powstanie z tego jakiś "połamaniec". Jednak dzięki restrykcjom von Triera nakręcił w Hawanie kawałek pełnego życia, "rozpikselowanego" kina. Następną przeszkodę stanowił przykaz von Triera, aby drugi fragment filmu został nakręcony w "najbardziej nędznym miejscu świata". Leth wybrał dzielnicę prostytucji w Bombaju, gdzie sam odtwarza scenę posiłku z pierwowzoru filmu. Otoczony umierającymi z głodu ludźmi spożywa w smokingu wytworne dania. Von Trier nie jest jednak zadowolony z efektu ("nie o taki film mi chodziło") i, popijając wino i paląc cygaro, udziela starszemu koledze ostrej reprymendy. W ten sposób toczy się ta rozgrywka - von Trier pozwala sobie "karać" swojego idola poprzez wymyślanie mu coraz trudniejszych przeszkód. Choć twierdzi, że nienawidzi kreskówek, każe Lethowi nakręcić część animowaną, ten zaś, z pomocą amerykańskiego artysty Boba Sabistona, tworzy doskonałą animację. Paradoksalne jest to, że znany z niechęci do podróży von Trier pokazany jest tu zawsze w swoim wygodnym biurze, podczas gdy Leth musi objechać pół świata, od Kuby po Indie przez USA i Belgię, by nakręcić ten film. Pomimo widocznej arogancji von Triera, sprytny Leth okazuje się znacznie sprawniejszym zawodnikiem. Jednak skoro to von Trier pociąga za sznurki, możemy uznać, że jest zadowolony z ostatecznego wyniku tej wyrafinowanej i interesującej rozgrywki. Warto zauważyć też różnicę pomiędzy pełnym rozmachu stylem filmowania scen z Lethem i von Trierem, które prawdopodobnie reżyserował ten ostatni, a znacznie bardziej stonowanym stylem Letha w jego filmowych "zadaniach". "Larsa i mnie łączy sympatia i szacunek zawodowy, obaj potrafimy też docenić urok zabawy, gry, eksperymentu i wyzwania. Podzielamy fascynację próbą dotarcia do rdzenia sztuki filmowej. Chodzi o podstawy, prostotę obrazu i dźwięku.... Tak więc podejmujemy grę - ale to nie urocza dziecięca zabawa. Będzie pełna pułapek i złośliwych ruchów... Lars twierdzi, że widział The Perfect Human ponad trzydzieści razy. Cóż, to miłe. Teraz chce, żebym ten film, jakby powiedział Woody Allen, zdekonstruował. Przyjmuję wyzwanie." - Jorgen Leth. "Jest niewiele dziedzin, w których uważam się za eksperta. Jedną z nich jest Jorgen Leth." - Lars von Trier. Jorgen Leth urodził się w Aarhus, w Danii, i pełni funkcję Królewskiego Honorowego Konsula Danii w południowym Haiti. Jest autorem ponad trzydziestu krótkometrażówek, dokumentów i filmów eksperymentalnych, m.in. The Perfect Human (68), Life in Denmark (72), Stars and Watercarriers (74), 66 Scenes from America (82), Haiti. Untitled (96), New Scenes from America (02) i The Five Obstructions (współreżyser, 03). Lars von Trier urodził się w Danii, skończył Duńską Akademię Filmową w 1983. Odegrał kluczową rolę w powstaniu Manifestu "Dogma 95". Wśród jego uznanych na całym świecie dzieł są m.in. Element zbrodni (84), Epidemic (87), Europa (Zentropa) (91), Przełamując Fale (96), Idioci (98), i Tańcząc w ciemnościach (00), który otrzymał Złotą Palmę w Cannes w 2000 roku. Na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes prezentował swój ostatni film Dogville (03).
Początek
---- ORIGINAL MESSAGE ---- OD: LARS VON TRIER DATA: 28. LISTOPADA 2000 15:58 DO: JORGEN LETH CC: CARSTEN HOLST TEMAT: RE: NIECZYSTE ZAGRANIA / BENSPAND LARS VON TRIER NAPISAŁ: Drogi Jorgenie, Wyzwanie, które proponuję nazywa się: Pięć nieczystych zagrań. Na początek chcę, byś pokazał mi swój 12-minutowy film pt. "The Perfect Human". Obejrzymy go wspólnie i przedyskutujemy go, a następnie wyznaczę ci ograniczenia, nakazy i zakazy, według których będziesz musiał przerobić ten film. Powtórzymy ten proces pięć razy - stąd tytuł. Wydaje mi się oczywiste, że nasze rozmowy powinny zostać włączone do ostatecznej wersji filmu - wraz z wszystkimi pięcioma nowymi wersjami "The Perfect Human". Mam nadzieję, że będziesz usatysfakcjonowany tym zadaniem. Może temat pierwszego z filmów ustalimy wspólnie? Oczywiście największej rozrywki dostarczy nam taki temat, który zapewni jak największe zróżnicowanie kolejnych filmów. Daj mi znać, co o tym sądzisz. Czekam na odpowiedź. Pozdrowienia. Lars RE: PIĘĆ NIECZYSTYCH ZAGRAŃ Drogi Larsie, Wyzwanie jest bardzo kuszące. Jestem przekonany, że kolejne filmy, obchodzenie twoich przeszkód i nasze rozmowy złożą się na coś bardzo ciekawego. Z pewnością wiele zyskamy na tym doświadczeniu. To bardzo ekscytujące. Czekam na twoje nieczyste zagrania. Naprawdę podoba mi się pomysł wymuszonych zmian, poprawek i cięć, dokonywanych według podyktowanych przez kogoś warunków. Rozpoczynamy zatem grę - nie dziecięcą zabawę, lecz rozgrywkę pełną pułapek i zdradliwych wiraży... Chcesz, bym ten film zdekonstruował (by użyć słowa, którym posługuje się Woody Allen). Przyjmuję wyzwanie. Pozdrowienia. Jorgen
Kilka słów o projekcie
Wspólnie z duńskim weteranem dokumentu, Jorgenem Lethem, Trier podejmuje się obalenia konwencjonalnych zasad kręcenia filmów dokumentalnych. Obaj reżyserzy fascynują się istotą procesu tworzenia filmów, ich podstawowymi elementami, prostotą obrazu i dźwięku. W 2000 roku Lars von Trier organizuje spotkanie z duńskim dokumentalistą, Jorgenem Lethem, na którym nieustannie gada, poi go wódką i karmi kawiorem, a całość nagrywa na kamerze cyfrowej. W jego trakcie proponuje, by Leth podjął rzucone przez niego wyzwanie: reżyser musi przerobić pięciokrotnie swój eksperymentalny dokument z 1967 roku pt. "The Perfect Man" (Trier darzy to dzieło wielkim szacunkiem i twierdzi, że widział je ponad 20 razy), stosując się do zasad i przeszkód przez niego narzuconych. Leth ostrożnie zgadza się, jednak w miarę jak ograniczenia stają się coraz bardziej dziwaczne i niepokojące, widzimy, jego rosnącą frustrację i gniew. Zdaje sobie sprawę, że celem tego projektu jest złamanie go i zmuszenie do stworzenia poronionego, fatalnego filmu - a wszystko to w ramach źle pojętego eksperymentu, jeśli wręcz nie tylko, dla uciechy Larsa. "To będzie spastyczny film" rzuca Leth w pewnym momencie, najwyraźniej w ramach aluzji do "Idiotów". Ostatecznie jednak to sam Leth zaczyna sobie narzucać ograniczenia, próbując stosować się do zasad von Triera i jednocześnie samemu dobrze wypaść. W efekcie obserwujemy fascynujący pojedynek dwóch wielkich osobowości. Jest to gra pełna pułapek; fascynujące, jedyne w swoim rodzaju dzieło o filmowcu nie tyle wracającym do jednego ze swych pierwszych filmów, co wręcz go odtwarzającym. Pięć nieczystych zagrań jest twórczą wyprawą badającą fenomen tworzenia filmów. Nieczyste zagrania to termin pochodzący z terminologii futbolowej. Jorgen Leth nakręcił kiedyś film o wspaniałym duńskim piłkarzu, Michaelu Laudrupie, wirtuozie, który zawsze miał w zanadrzu cały wachlarz nieprzewidywalnych zagrań. Celowo wystawiał się i prowokował "grę na faul" przeciwników, zawsze elegancko unikając upadków i kontuzji. Michael Laudrup będzie dla Jorgena Letha w konfrontacji z von Trierem wzorem - Leth pozwoli autorowi "Dogville" utrudnić sobie życie na wszystkie możliwe sposoby, przy użyciu dowolnych nieczystych zagrań. Film ten przerodzi się z projektu noszącego ślady autorstwa Jorgena Letha w dzieło typowo trierowskie.
Rozmowa z Jorgenem Lethem
Jorgen Leth jest wielokrotnie nagradzanym filmowcem. To także poeta i prozaik. Cały rok kursuje między domem w Danii, gdzie jest profesorem Państwowego Instytutu Kinematografii a Haiti, gdzie pełni funkcje konsula honorowego. Słowem jest w Danii poważanym - a nawet otoczonym czcią - człowiekiem-instytucją. Widzowie Pięciu nieczystych zagrań mogą jednak ujrzeć tego 66-latka w zupełnie innym świetle. Zgodnie z założeniem Larsa von Triera, Leth występuje tu w roli klauna, obiektu żartów. W odpowiedzi na wyzwanie von Triera ma nakręcić remake swego krótkometrażowego filmu z 1967 roku, "The Perfect Human", z paroma ograniczeniami - między innymi filmując w "najbardziej żałosnym miejscu", jakie potrafi sobie wyobrazić (które okazuje się być bombajską dzielnicą czerwonych latarni) i kręcąc wyłącznie za pomocą ujęć nie przekraczających 12 klatek (Leth jest znany z długich, niemontowanych ujęć). Gdy reżyserowi udaje się pokonać te przeszkody, von Trier dorzuca mu kolejną. Nakazuje mu nakręcić kreskówkę. "Pięć nieczystych zagrań" osiąga swoje cele na wielu płaszczyznach. Sposób, w jaki Leth wypełnia swe zadania często jest wręcz genialny (a jego "filmy w filmie" to miniaturowe dzieła sztuki), obraz ten najbardziej jednak fascynuje jako portret psychologiczny dwóch zupełnie różnych osobowości, przeciwstawiając makiaweliczną złośliwość von Triera nieporadnej, hiobowej uległości Letha. Jest to klasyczne starcie pomiędzy wspaniałym atakiem i niezwykłą obroną. "Nie chciałem odpowiadać agresją na agresję" twierdzi Leth. "To dla mnie coś nienaturalnego. Dlatego postanowiłem odprężyć się, wysłuchać tego, co Lars ma do powiedzenia, i spokojnie na to zareagować. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki Muhammad Ali pokonał George'a Foremana - opierając się o liny i absorbując kolejne ciosy." Czy sądzi wobec tego, że wygrał tę walkę? "W pewnym sensie tak. Myślę, że Lars też to przyzna". Von Trier pod koniec filmu wyznaje, że "to atakujący jest najbardziej wystawiony na ciosy". Okazuje się, że Leth zna von Triera od wielu lat. Łączy ich wspólna przeszłość. Obecnie von Trier jest oczywiście znany jako wielki prowokator światowego kina, jeden z autorów manifestu Dogma, autor nagrodzonego Złotą Palmą Tańcząc w ciemnościach i krytycznego wobec Ameryki Dogville. Zanim jednak to się stało był po prostu jednym ze studentów szkoły filmowej, a Leth jego mentorem. Von Trier twierdził później, że pewnego razu Leth potraktował go z pogardliwą wyższością, za co przez lata żywił do niego urazę. "Może więc ten film jest zemstą na mnie" twierdzi Leth. "W ten sposób Lars morduje swego ojca. To bardzo edypalne". Przyznaje, że momentami był zaszokowany katuszami, jakie przygotował dla niego jego były uczeń. "Miałem wrażenie, że Lars jest bardzo surowy, ale z drugiej strony od zawsze miał pewne destruktywne tendencje. Po części wynikało to oczywiście z roli złoczyńcy, w którą się wcielił, jednak wiele tej agresji pochodziło bezpośrednio od niego. Na każdym kroku próbował mnie storpedować". Czy określiłby von Triera urodzonym sadystą? Odpowiada śmiechem "W pewnym sensie tak. On lubi gnębić i poniżać ludzi. Jest to jednak miecz obosieczny. Nie czyni tego bezcelowo". W tym wypadku celem była próba dobycia z jego mentora "wewnętrznego krzyku". Von Trier wyjaśnia, że według niego dokumenty Letha są zimne, przeintelektualizowane i nakręcone ze zbyt dużym dystansem. Kolejne nieczyste zagrania miały na celu złamanie Letha, zmuszenie go do sięgnięcia w głąb siebie. "Lars ma tę swoją zwariowaną teorię, że do prawdy dochodzi się poprzez załamanie. Nie zgadzam się z tym. To romantyczna, sentymentalna hipoteza. Chciał, bym się załamał, lecz to było niemożliwe. Nie w moim przypadku". Leth wyjaśnia, że utrzymuje w swych filmach dokumentalnych dystans z bardzo konkretnego powodu. "Jestem obserwatorem, nie uczestnikiem. Nie znoszę dokumentów, które podają na tacy wszystkie odpowiedzi". Rewanżuje się także uwagami o filmach von Triera. "Podoba mi się większość z nich, ale nie wszystkie. Nie lubię niektórych skrajnie melodramatycznych elementów. Bardzo podoba mi się Dogville, ale mniejszą sympatią darzę już Tańcząc w ciemnościach. Pomimo tych różnic obaj jednak ciepło się do siebie odnoszą. "Wiele nas łączy. Na przykład obaj mamy ogromną wiedzę na temat depresji i melancholii, często korespondujemy na ten temat. To nadaje naszym relacjom pewną wrażliwość; poczucie więzi rodzinnej".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.